środa, 6 sierpnia 2014

Zwykły Polak i muzyka użytkowa

Hey Yo!

Dzisiaj pochylę się nad użytkowością muzyki jak i też ukażę nowe pole (w tym kontekście bardzo dobrze użyte słowo) do rozpowszechniania muzyki, jak i też znajdowania nowych rynków zbytu komerchy okołomuzycznej.

Jak wiadomo mudźiny, jak już byli złapani w siatki i wysłani do hameryki, używali muzyki, pieśni do pomocy przy pracy, później ten trend podłapało wojsko, gdzie wspólne śpiewanie pomaga w marszu. Wracając do mudżinów, ich pieśni z biegiem czasu przekształciły się w różne style i gatunki muzyczne takie jak blues, jazz, R'n'B, na rapie i hip-hopie kończąc. Wspólnym mianownikiem wszystkich tych gatunków są teksty, głównie opowiadające jak to trudne jest życie (Thug Life ziomeczku!). Jednakże co to ma wspólnego z naszą ukochaną pszenno-buraczaną ojczyzną? Ten z ostatnich gatunków (czyli hip-hop) zadomowił sie u nas w latach 90. tych, szturmem wkraczając na blokowiska. Teksty, tak jak w pierwowzorze głównie opowiadają o trudnym życiu ziomeczków, jednakże nurt hiphopowy ewoluował bardziej w kierunku komerchy (niezależnie czy ktoś twierdzi czy to dobrze czy źle) i bardziej niz nowe numery są znane firmy odzieżowe wywodzące sie z danych wytwórni (PLNY, Prosto etc. itp.). Dlatego tez po długim zastanowieniu znalazłem nową niszę do zagospodarowania przez koncerny a tą niszą są: ROLNICY.

Projekt ten można roboczo nazwać Hip Chłopem, a sam pomysł ma 100% oparcie w historii Hip-hopu:
1.  Muzyka może pomóc rolnikom przy ciężkiej pracy polowej.
2. Treści piosenek mogą być oparte na sprawdzonej zasadzie Thug Life.

Jeszcze nikt nie nagrał prawdziwego HH dla rolników, dlatego też warto się śpieszyć, gdyż niezagospodarowane pole nowych odbiorców może generować niebagatelne zyski.

Dlatego też można wyobrazić sobie Bonusa BGC rapującego na przykład tak :
Na glinianym podłożu nie jest kolorowo
Wczoraj sporo popadało, nie wjechałem swoją broną
Na glinianym podłożu traktor tutaj piszczy
Nie masz co się martwić, traktur się nie zniszczy

Ekipa z Prosto może podbić serca ciężko pracujacych rolników piosenką Nie bój się orki na wietrze.

Jednakże najwięcej odbiorców mogą zyskać chłopaki z Firmy, gdyż na wiosce jest więcej służb do Je*ania na 100% i tak swojskie JP można uzupełnić o JOSP (Tylko Bóg może gasić moje pożary), JSL (Tylko Bóg może mi wlepiać mandaty za jeżdżenie po lesie), JRSP (Tylko Bój może zakładać spółdzielnie), JKR(Tylko Bóg może pożyczać sprzęt rolniczy) i ostateczne JSołtysa( Tylko Bóg może rządzić na wiosce).

Wracając do kwestii firm odzieżowych ostatnio zobaczyłem wydaną przez jedna z firm koszulkę z napisem LUBIE W DUPĘ. jak miłym i też bardziej swojskim napisem było by LUBIĘ NA SIANIE, lub LUBIĘ W STODOLE.

Reasumując hiphopowcy maja wielkie pole do popisu, i mam nadzieję że jeśli ten pomysł zostanie wykorzystany to w jakiś sposób, osoba wykorzystująca mi podziękuje (tak może być pół litra), co sobie i wam życzę.

Post Scriptum
Zbierałem się do tego wpisu ponad tydzień, co też potwierdza moje lenistwo o którym napiszę coś w przyszłości, najprawdopodobniej jak nie zapomnę o tym, no chyba że nie będzie mi się chciało. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz